O mnie •

Na chwilę obecną postanowiłam pozostać anonimowa, dlatego też nie przedstawię się z imienia i nazwiska, jak to ma często miejsce w przypadku osób prowadzących bloga o swoim życiu (i chorobie). Jednak nie będę stronić od opisania się, tak abyście mogli mnie poznać od najlepszej strony xD Haha. Jak wiadomo, każdemu zależy na tym, aby inni ludzie o nim pozytywnie myśleli. Nawet ci, co mówią, że mają w nosie to, co inni o nich myślą, czy mówią, tak naprawdę bardzo się przejmują opinią innych. Wiem, bo...sama tak mówię xD Nie uzależniam swoich decyzji, wyglądu, ubioru i zachowania od tego, co mówi ktoś inny, jednak zależy mi na akceptacji i szacunku. To są potrzeby, które prezentuje każdy człowiek, więc nie obwiniam się za tę nieścisłość w formowaniu tego poglądu. 
Urodziłam się dziewiętnaście i pół roku temu w szpitalu znajdującym się niedaleko mojego obecnego miejsca zamieszkania. (Wystarczy przejść przez lasek i już widać jego mury. ^ ^)Tak jak większość z nas, posiadaczy SMA, tak i ja przy narodzinach otrzymałam 10 punktów w skali Apgar, co nie zapowiadało późniejszych problemów ze zdrowiem fizycznym. Początkowo rozwijałam się prawidłowo, jednak w następnych miesiącach okazało się, że podnoszenie główki, siadanie i tym podobne rzeczy sprawiają mi kłopot. Zaczęło się latanie po lekarzach, jednak nie jestem w stanie dokładnie tego zrelacjonować, bo specjalnie się tym nie interesowałam :x. W końcu wydano ''wyrok" - dożywocie z SMA.
Teraz mój stan mogę określić na poprawny - potrzebuję pomocy w wielu czynnościach, jednak sporo też potrafię zrobić sama. 
Moje życie przebiega najnormalniej jak się da. Nawiązałam przyjaźnie, przeróżne znajomości, zakochiwałam się, piłam alkohol, imprezowałam. Jak każda normalna nastolatka ;) 
Teraz, jak przystało na dorosłą kobietę :P, troszkę wydoroślałam i przestało mnie "rajcować" robienie rzeczy, które mogą negatywnie wpływać na mój organizm i harmonię, a więc stronię od alkoholu i innych używek. Za to zaczęłam się interesować rozwojem osobistym, a w przyszłości pragnę zostać coachem - trenerem rozwoju osobistego. 
Uprawiam także medytację, która niesamowicie wpływa na ogólny stan moich emocji - wyciszając mnie, sprawiając, że nie działam pod ich wpływem, potrafię zachować spokój w sytuacjach stresowych - a także (podobno) na inteligencję, pamięć, kreatywność i umiejętność uczenia się. 
Z innych ciekawostek mogę dodać, iż od niedawna uczę się języka francuskiego, co idzie mi dość opornie, jednak wiem, że małymi kroczkami dojdę do celu - osiągnięcia komunikatywnego poziomu. Następne w kolejności są: włoski i hiszpański :)
Na razie to tyle. Masz pytanie, to je zadaj :)
Pozdrawiam.
xoxo
EDIT(sierpnień 2013):
Pierwsza zmiana dotyczy tego, że... znowu jem mięso. Tak spontanicznie jak przestałam je jeść, ponownie zaczęłam. Widocznie tego potrzebował mój organizm. Przerwy. 
Miałam mały epizod z używkami, a więc nie jestem do końca "czysta". :D Nie, nie...nie chodzi o dragi, a o w zupełności zalegalizowane, dostępne w każdym sklepie, tudzież kiosku, rzeczy. 
Uprawiania medytacji zaprzestałam, ale motywuję się do wznowienia 'sesji'. ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz